"Dom sióstr" to nie jest typowy kryminał, a raczej historia płomiennego romansu oraz wciągająca bez reszty saga rodzinna. Motyw kryminalny pojawia się dopiero pod koniec powieści, w ostatnich rozdziałach dotyczących wątku współczesnego o Barbarze i Ralphie. Jednym z największych atutów książki są perfekcyjnie nakreślone sylwetki bohaterów – są wielowymiarowi, targają nimi sprzeczne emocje i pragnienia. Każdy ma swoje dobre i złe strony.
Wyjazd na Boże Narodzenie do Yorkshire w północnej Anglii, miał być prezentem urodzinowym i ostatnią próbą uratowania rozpadającego się małżeństwa. Jednak od początku Barbarze i Ralphowi Ambergom nic się nie układa. Już od pierwszej nocy wynajęta przez nich posiadłość Westhill House zostaje odcięta od świata z powodu śnieżycy. Barbara, myszkując po domu, natrafia niespodziewanie na zapiski byłej właścicielki posiadłości, Frances Gray. Ich lektura ożywia niezwykłą historię sprzed pięćdziesięciu lat. Zagłębiając się w aurę miłości, nienawiści, pogardy i tęsknoty za wolnością, Barbara zaczyna poznawać własną duszę i dojrzewa do najważniejszej decyzji. Decyzji, która nie tylko zmieni jej życie, ale będzie zarazem dopełnieniem losu Frances Gray.
"To właśnie takich rzeczy tak strasznie brakuje. Takich rzeczy, których zwykle człowiek nawet nie zauważa, póki je ma, ale potem wie, że to właśnie one sprawiały, że dobrze się czuł we własnym zyciu."
Na pierwszy plan w opowieści Frances wysuwają się zdecydowanie perypetie jej i jej najbliższych - fascynujące, zaskakujące i niesamowicie wciągające. Mowa w niej o miłości, nienawiści, lojalności, głęboko skrywanych rodzinnych tajemnicach, walce, rozczarowaniu, cierpieniu. Wiele wątków składa się na tę jedyną w swoim rodzaju historię. Zapiski Frances to w głębszym znaczeniu również przepiękne studium ludzkiej psychiki, dotyczą bowiem życiowych decyzji – trafnych i tych mniej – oraz ich konsekwencji. Tych natychmiastowych i tych, które dadzą o sobie znać dopiero po dłuższym czasie.
Absolutnie nie miałem żadnych oczekiwań w stosunku do tej książki, to moja pierwsza przygoda z twórczością Charlotte Link . Teraz już wiem, że na pewno nie ostatnia, ponieważ "Dom sióstr" był dla mnie absolutnie pozytywnym zaskoczeniem i książką, która wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Dobrą powieść poznaje się po stylu autora, jego umiejętnościach łączenia formy z treścią, a autorka bardzo dobrze sobie z tym poradziła.
Jeżeli szukacie wciągającej powieści o ludzkich namiętnościach i przewrotnych kolejach losu „Dom sióstr” będzie dla was idealną lekturą.
Czy zbliżające się niebezpieczeństwo zjednoczy rozpadające się małżeństwo? Czy pomoc przyjdzie na czas? Jaką tajemnicę poznała Barbara i jak wpłynęło to na jej życie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz