"Bez lęku" - Mia Sheridan

„Happy end to nie zawsze życie bez skazy. Chyba nikt nie uważa, że szczęśliwe zakończenie oznacza brak nieszczęśliwych dni czy nawet lat. Oznacza miłość na z a w s z e, pomimo wszystkich powodów, dla których jej brak byłby łatwiejszy”.

krótki opis obrazka Mia Sheridan należy do grona tych autorów, po których twórczość sięgam w ciemno i tak też było i tym razem, gdy przedpremierowo zamówiłem książkę "Bez lęku". I jak się później okazało, po raz kolejny się nie zawiodłem. Książka jest niesamowita, fenomenalna, przepiękna, magiczna i wyjątkowa. Osobiście mnie zwaliła z nóg, co oczywiście nie oznacza, że każdy po jej przeczytaniu będzie miał podobne odczucia.


Sport był dla Holdena Scotta całym światem. Odnosił wielkie sukcesy, kibice go podziwiali i nie było kobiety, która by mu się oparła. Stracił wszystko, gdy poddał się destrukcyjnej sile sławy i wpadł w ramiona uzależnienia. 

W willi położonej w głębi lasu, do której przywiózł go przyjaciel, z dala od wszystkich próbuje dojść do siebie i przewartościować swoje życie. Okazuje się jednak, że nie jest tam sam. W pobliżu posiadłości dostrzega dziewczynę w białej sukience. Niczym nocna lilia nieznajoma ukazuje się w blasku księżyca i znika. Pierwsze spojrzenie, pierwsza rozmowa, pierwszy pocałunek. Kim jest kobieta mieszkająca w lesie? Zjawą? Snem? A może szansą? By zbliżyć się do niej, Holden musi najpierw zagłębić się w swoją przeszłość, od której chce uciec, i znaleźć odpowiedź na pytanie, kim naprawdę jest. 

"Bądź dumny z tych małych zwycięstw. Bo tym właśnie są - triumfem twojej siły. I mają znaczenie." 

"Chodzi mi tylko o to, że czasami nie czuję się częścią świata. Czuję się, jakby moje życie było...nieprawdziwe. " 

"Bez lęku" to książka o próbie radzenia sobie ze stratą i traumatycznymi wydarzeniami; o pewnym problemie społecznym, o jednostkach, które wyjątkowo skrajnie reagują na trudy życia. To książka o strachu przed innością, o strachu przed samym sobą, ale też odwadze, by wyciągnąć do kogoś innego rękę i go pokochać. Holden to zagubiony chłopak, a jego przeszłość jest pełna cierpienia i negatywnych uczuć. Niemniej jedna sposób w jaki autorka ukazuje nam losy głównego bohatera, sprawiają,  że się z nim utożsamiamy i że w niektórych fragmentach książki jest nam po prostu "smutno" Moim zdaniem najnowsza książka autorki jest arcydziełem, które po prostu trzeba przeczytać i bez wątpienia jej najlepszą książką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz